28 listopada 2006

...

zdjęcia chyba wyrażają wszystko...
dla mnie to był wyjątkowy weekend...pełen radości, uśmiechu, ciepła, długich spacerów, odkrywania na nowo Bratysławy.... wreszcie razem...
Asia,mam nadzieję, że się nie nudziła też...
całkiem przypadkowo w sobotę zrodziła się polska impreza na korytarzu..było miło i wesoło;)
a w mieście..rozpoczęły się Targi Świąteczne..stoi mnóstwo budek z langoszami, lokszami, grzanym winem, ponczem,słodyczami...z tradycyjnami ozdobami słowackimi, z żywą szopką(osiołek jest słodki)....mnóstwo ludzi, imprezy, kolorowe światełka, brzmienie dzwonków...:)
jest inaczej:)..i zostanie tak już do świąt...

ale czas wrócić do rzeczytwistości...a ta nie jest już taka kolorowa...zbliża się okres zaliczeń...a jak się zbyt wiele nie robiło przez cały semestr(a dokładniej-jak się nic nie robiło), to teraz się nazbierało...obadamy,czy damy radę..póki co zrobiłyśmy sobie wolny wtorek na napisanie referatu i naukę...
a wczoraj..była Academia Slavica...prezentacja 12 krajów słowiańskich..całkiem ciekawie było...
dziś wieczorkiem jedziemy do akademika, w którym mieszkają nasze kamaratky Słowaczki, musimy im pomóc w ich pracy semestralnej-jesteśmy ich materiałem badawczym,hehe;)....
a tak poza tym, to wszystko gra
sialalalala;)

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

tak:) to był przemiły weekend:) :) :)

Anonimowy pisze...

Cóż mogę powiedziec ? :-) Cudowny weekend, pełen wyjątkowych chwil i niepowtarzalnego uroku, jaki niesie w sobie obecnośc Ciebie.. I sama Bratysława, takie przemiłe, przytulne miasto, którego charakter w pełni oddaje jego hasło reklamowe: "Małe wielkie miasto".. :-) Niby jako zagorzały fanousek Czech, dozgonny wielbiciel Pragi narażę się pewnie na jakieś komentarze ze strony moich "ziomali" ale wierzcie mi, naprawdę warto pojechac i zobaczyc na własne oczy.. Mnóstwo uroczych zakątków, wszędzie w miarę blisko i ludzie tez tacy inni, jakby życzliwiej nastawieni do siebie samych. Targi bożonarodzeniowe przeurocze, podobnie jak rozwieszone już wszędzie ozdoby, przy okazji trzeba tez nadmienic, że Słowacy postarali się nie tylko o miejsce dla handlu, ale i o fajny program rozrywek kulturalnych i to takich na całkiem niezłym poziomie.. A że pora roku też taka jakby spokojniejsza, to i ruchu turystów tak wielkiego nie ma, więc nie trzeba się np. przeciskac przez tłumy |Japończyków objuczonych podręcznym zestawem, 37 aparatów cyfrowych.. :-)) Jedynym mankamentem są zbliżające się nieuchronnie wybory na prezydenta miasta i do samorządu, co oczywiście skutkuje nadmierną ilością plakatów wyborczych - najciekawsze, że niemalże wszyscy potencjalni kandydaci na prezia to inżynierowie.. :-) Natomiast akademik na Botanickiej to budynek jedyny w swym rodzaju, pełen ciekawych ludzi, choc niektórzy z nich (a w szczególności ich zachowanie oraz pory tychże) można byłoby określic delikatnie mianem "kontrowersyjne".. :-) Ot chociażby stosowana przez nich ornamentyka przyozdabiania drzwi wejściowych do pokoju, przyznaję, że czegoś takiego jeszcze nie widziałem i pewnie nie zobaczę.. Buziaczki dla najlepszych i najtroskliwszych gospodyń z pokoju 414.. :-):-*

asiaiagatawbratyslawie pisze...

DWÓCH gospodyń z pokoju 414A !!!
:))) :*** też pozdrawiamy i buziaczkujemy:)

Anonimowy pisze...

Prepacte, dievcata.. :-) Jak najbardziej macie rację.. :-)) Tylko Wy dwie i tylko z pokoju 414A.. :-) Jeszcze raz buziaki.. :-)):-**