
ostatni dzień w tym roku w Bratysławie...
z jednej strony miła perspektywa powrotu do domu na Święta,
z drugiej smutno..że coraz bliżej końca...
wstałyśmy dziś obie o 8.30 ze skrętem żołądka i dołem na maksa..
mamy tysiące rzeczy do zabrania..nie wiem jak sobie damy radę z tym;/
może nie myślmy o tym..
co ma być to będzie..
:*
z tego miejsca życzymy Wszystkim czytelnikom Wesołych Świąt i udanej zabawy sylwestrowej...wrócimy tu jeszcze w styczniu..
2 komentarze:
Dzień dobry, moje dievcata najdroższe.. :-):-* Mam nadzieję, że jesteście już w domu, całe i zdrowe, po podróży bez niepotrzebnych przygód.. Trudno jest tak naprawdę odpowiedzieć na pytanie, dlaczego wszystkie dobre rzeczy muszą się kiedyś skończyć.. Taka jednak jest natura rzeczy i nie możemy na to nic poradzić. Wiem, to brzmi zapewne strasznie filozoficznie, ale co tu poradzić ? Wydaje mi się jednak, że najprostsza odpowiedź na to pytanie składa się z dwóch części. Pierwsza z nich mówi o tym, że wszystko, co dobre, wszystko dzięki czemu przeżyliśmy wiele wspaniałych i cudownych chwil musi czasem odejść od nas, byśmy mogli pójść dalej i poznawać znów inne, nowe rzeczy, które podobnie jak ta, od której odchodzimy, dostarczą nam wiele radości i wzruszeń. Może być również tak, że wszystko co dobre, musi się skończyć byśmy mogli powrócić do naszych dawnych miejsc.. Do dawnego, odsuniętego na pewien czas życia, do ludzi, a których nam czasem tak bardzo brakowało, bo nie widzieliśmy ich bardzo długo.. Do rzeczy, których nie robiliśmy przez bardzo długi czas, a dzięki powrotowi do nich możemy na nowo odkryć w nich to, czego kiedyś nie dostrzegaliśmy w ogóle, lub przestaliśmy dostrzegać jakiś czas temu, myśląc, że doświadczyliśmy już wszystkiego i posiedliśmy o nich kompletną wiedzę.. Ale jest też druga część tej odpowiedzi. Nic tak naprawdę nigdy nie musi się kończyć a miejsce, w którym spędziłyście tak wiele czasu będzie przecież na Was zawsze czekało i nigdy o Was nie zapomni, tak jak Wy o nim.. :-) Odjeżdżacie z miasta, w którym spędziłyście 3 cudowne miesiące i do którego wrócicie jeszcze, by zamknąć kilka spraw.. Poznałyście kilku naprawdę fajnych ludzi, przeżyłyście niejedną wesołą chwilę, sporo się nauczyłyście i odpoczęłyście sobie trochę od tej ponurej, szarej rzeczywistości, któa otacza nas na codzień tutaj.. I chociaż teraz odjeżdżacie stąd, to przecież tak naprawdę już na zawsze tam pozostaniecie, bo będą tam Wasze wspomnienia, które zabrałyście ze sobą a które są przecież tak cenne i nigdy nie wyblakną.. :-) Aż pewnego dnia nadejdzie znowu dzień, w którym wrócicie do tego magicznego, przytulnego miasta, by odnowić z nim swoją dawną przyjaźń i znów przeżyć tyle fajnych chwil.. :-) A ja ze swoej strony dziękuję Wam już teraz za wszystkie wiadomości, te krótkie i te trochę dłuższe, zdjęcia trzech pór roku w Blavie, opisy miejsc i ludzi, których poznałyście na swojej drodze (nieoficjalny plebiscyt na Mieszkańca Blavy 2006 wygrywa zdecydowanie pan spod pałacu prezydenckiego :-)), dwa dni spędzone razem w tym fajnym mieście i oczywiście odpowiedzi na moje przydługawe komentarze.. :-) I przede wszystkim i ponad każdą rzecz za to, że jesteście i że można było oglądać często Wasze słodkie buzie.. :-) Trzymajcie się cieplutko i nie smućcie się, bo przecież już niedługo rozpoczyna się ten szczególny okres w roku, kiedy nikt nie powinien być smutny.. :-) Buziaki ciepłe dla moich Słowaczek.. :-):-*
Wam też zycze Wesołych Świat:) mam nadzieje, ze to stihneme a sa uvidime;];];] buzki :*
Prześlij komentarz