Dzisiaj 6 grudnia, wyczekujemy z Asiutkiem Mikołaja...ale wątpię,żeby przyszedł, bo w Drużbie studenci są niegrzeczni..a tu panuje odpowiedzialność zbiorowa, buuu...
"čas rýchlo letí" jak to mówi Janeczka...właściwie ten tydzień jest ostatnim tygodniem nauki, następny to już zaliczenia, a po świętach sesja...
i coraz częściej łapiemy z Asiutkiem dołka, że nasza przygoda słowacka z coraz większym tempem bliży się ku końcowi:(...musimy jeszcze jak najlepiej wykorzystać ten czas, który nam tu został do końca stycznia...czasem oglądamy sobie zdjęcia z początku naszego pobytu..było wtedy ciepło, jeszcze lato, tak pozytywne odczucia od samego początku...i w sumie oprócz pogody,to nic się nie zmieniło...czujemy się tu jak w domu...i dobrze nam tu...
a tak z przyziemnych spraw, to wczoraj miałyśmy prezentację o Polsce u Janeczki...no i dlatego, że właśnie jesteśmy z Polski,a nie z Hiszpanii,czy Niemiec, nie stanowimy żadnej atrakcji dla pani P.....doczepiła się i nas zjechała..buu...już mamy jej dość, naprawdę...jest taka sztuczna i fałszywa;/ i już nie śmieszy,tylko drażni...
wczoraj był u nas na zajęciach słowacki pisarz i poeta, Daniel Hevier...i patrzymy co ona robi..w pewnym momencie zaczęła się czaić z czymś w ręku...a potem niby po tajnacku włączyła telefon komórkowy i robiła nim zdjęcia...ze swoją "miną numer 3" próbowała wycelować w wybrany przez siebie obiekt...
Jutro mamy u niej zaliczenie;/,a we wtorek nawet 3...
ale z takich pozytywnych spraw, to musimy się pochwalić, że z przedmiotu pt. "Interpretacny seminar z dialektologie" pisałyśmy 2 kolosy..z jednego dostałyśmy Aczko(czyli słowacką 1, a polską 5;)),drugi się sprawdza, poza tym przedstawiłyśmy referat o goralskych nareciach:D i jakoś poszło...w ogóle przedmioty tutaj,poza tymi z bloku dla obcokrajowców(czyli u Janeczki),są superciekawe i prowadzą je ludzie, którzy naprawdę znają się na rzeczy i potrafią zainteresować swoim przedmiotem:)
a tak poza tym to u nas tydzień pod tytułem "Dżin z tonikiem"...codziennie sobie kulturalnie drinkujemy...dziś trzeba nowe zapasy zrobić;)
a co u Was Kochani?
tak rzadko się do nas odzywacie...:(
This album is powered by BubbleShare - Add to my blog
6 grudnia 2006
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
Wszystkiego najlepszego z okazji Mikołaja, dziewczynki!!! Przepraszam, że się nie odzywałam troszkę ale mam masę zajęć i w ogóle brakuje mi czasu na wszystko... i zrobiłam sobie dziś wagary i już chyba 3 tydzień nie zobaczę pani Tokarz... tragedia :D a Wynie narzekajcie na p. Janeczkę, bo jeszcze za nią zatęsknicie :P Zycze kupy prezentów i miłego dnia!
Dobri vecer, dievcata.. :-) Rzeczywiście, Mikołaj zawitał dziś w nasze progi, ale z tego co pamiętam, Wy byłyście raczej grzeczne, więc o prezenty się chyba obawiać nie musicie.. No chyba, że coś nabroiłyście (a nie przyznałyście się w odpowiednim czasie) i teraz macie stracha, bo sprawiedliwie zasłużona rózga już na Was czeka.. :-) W końcu nasz kochany Święty pamięta zawsze o każdym z nas i dociera do naszych domów i serc, gdziekolwiek byśmy nie byli.. I spogląda na każdego z nas z dobrotliwym uśmiechem, nie zwracając przy tym uwagi na takie drobiazgi jak regulamin dotyczący zachowania studentów obowiązujący na terenie SD Druzba.. :-) Cóż jeszcze ? "Wszystko, co dobre, kiedyś się kończy" i z tym każde z nas musi się pogodzić.. Cieszymy się tutaj bardzo, że czujecie się jak w domku w Waszym przytulnym pokoiku 414A, ale my tu za Wami naprawdę okropnie tęsknimy.. Lecz pomimo wszystkich tych cudownych wynalazków i udogodnień dostępnych w internecie, Skypa oraz komórek chcielibyśmy tak naprawdę, byście już do nas powoli wracały.. Tak więc uczcie się pilnie (kolejne odcinki Kryminalnych mogą na razie zaczekać :-)), zdawajcie wszystkie egzaminy i zaliczenia na piąteczki/A-czka (w czym zresztą jesteście naprawdę dobre, już my o tym wiemy najlepiej, widać to zresztą po wynikach Waszego ostatniego kolosa) i przyjeżdżajcie tu do nas jak najszybciej.. Pamiętajcie o tym, że jest tu tak wiele osób, które ponad wszystko pragną Waszej obecności tutaj, jak najbliżej, bo za każdym razem gdy wyjeżdżacie, pozostawiacie po sobie taką pustkę wokół nas, której nie potrafimy niczym zapełnić.. :-*
Dziś odwiedziłem nasz ukochany wydział na Żytniej (tak, syn marnotrawny zawsze wraca na łono rodziny :-)) i pierwszą rzeczą, jaka rzuciła mi się do oczu, była frekwencja na zajęciach, która w przypadku czwartego roku, a w szczególności grup słowackiej i czeskiej, jest oględnie mówiąc.. niska.. :-) No ale jak Spyrka odwołuje zajęcia, a w odległej perspektywie majaczy wszystkim na widnokręgu Pik-Tok, to co tu się dziwić.. :-) Swoją drogą, należałoby chyba zapytać naszych czeskich i słowackich kolegów i koleżanki, którzy przyjeżdżają na Sokratesa do nas, co sądzą o naszych cudownych wykładowcach i ich sposobie prowadzenia zajęć.. :-) Kto wie, może usłyszelibyśmy coś interesującego ? Jeśli chodzi o naszą uczelnianą infrastrukturę, to przy Grota-Roweckiego wyburzono już stary szpital i ponoć do końca 2007 r. (zgodnie z wymogami Unii Europejskiej, która dała kasę, a co) ma tam powstać nasz nowy wydział, supernowoczesny, ze szkła, stali i betonu, z podziemnym parkingiem (tak, tak !).. Istnieje więc teoretycznie szansa, że owiewani podmuchem automatycznej klimatyzacji zdążymy tam obronić nasze prace magisterskie.. :-) A Janeczką i jej kąśliwymi uwagami się nie przejmujcie, najważniejsze, że innym na pewno się podobało, a jej niech się wszystkie zdjęcia w komórce pokasują.. :-) Poza tym dziś padł u nas chyba rekord ciepła i słonecznej pogody w miesiącu grudniu - na całym niebie (a przynajmniej na jego zagłębiowskiej części) nie można było dostrzec ani jednej chmurki, słoneczko zaś świeciło tak, że w południe kurtka stała się zbędnym gadżetem.. A w Wigilię ma być ponoć 13 stopni.. :-)
Trzymajcie się zatem cieplutko, dzięwczęta nasze kochane, powodzenia ze wszystkimi pisomkami i zaliczeniami i wracajcie do nas czym prędzej, bo bardzo chcemy już cieszyć się Waszą obecnością tutaj.. :-) Buziaki ciepłe dla Was.. :-):-*
No i juz właściwie po Mikołaju. ja bylam stosunkowo niegrzeczna, ale Mikołaj litościwy jest:) A wy czekajcie, bo "mikulasove mlyny melu pomaly, ale spravodlive":)
Zaraz musze iść do pracy, jestem czym w stylu pomocnika mikołaja, bo pakuje prezenty... i jak wczoraj po 8 h wycianania papieru, owijania pudełek, wiązania wstążeczek przyklejania naklejek - po powrocie gdybym zobaczyła zapakowany prezent bym chyba zwymiotowała... ale na szczęscie moj mikolaj był leniwy i nic nie zapakował:))))
Dzisiaj kolejny dzien w pełnej zapachów i burżujów drogerii :) zapach na dziś: Dior Addict:) :) :)
Pozdrawiam Was pięknie i cieplutko:)
Prześlij komentarz