5 maja 2007

Nic ciekawego...

Ten tydzień jakiś taki...no jakiś taki...może dlatego,że nie miałyśmy długiego weekendu?
Tu tylko 1 maja było wolne..no i będzie jeszcze 8,bo święto narodowe...
zaczyna się nam już sesja..jesteśmy po jednym teście zaliczeniowym, przez kolejne dwa tygodnie czeka nas wiele nauki i rzeczy do zrobienia na zaliczenie;/
a nam się nie chce;/
poza tym wyjechała już nasza współlokatorka Diana z Bułgarii, w minioną niedzielę byłyśmy ją odstawić na autobus..no i jakoś pustawo się robi...ale w sumie teraz jakoś bliżej się trzymamy z Krasi..wczoraj jak moje Asie szalały,to Krasi posunęła się nawet do stwierdzenia "Asiutki won!"..nie wiem o co dokładnie poszło, bo byłam zajęta oglądaniem rumuńskiej piosenki wraz z Mihaelą, która się załamywała i jak zwykle powtarzała "I hate it!",hehe:)
a tydzień ubarwiła nam trochę rodzina Latos...brat i siostra Gosi..no i sama Gosia też są gitowi:)heh, wesoło było..a byliśmy też na jednej party na Mlynskiej Dolinie...miało być latino..było love party..ale i tak grali techniawę...
no i jesteśmy z Asią "majowymi cielakami",bo żaden chłopiec nas nie pocałował 1 maja...w ogóle tu maj jest miesiącem miłości..
aha, wracając jeszcze do Gosi, to dziękujemy Ci ślicznie za podkarmianie i za hojność w ogóle...czekoladki,Grześki, parówki, szynka, mięso...jak mamy się odwdzięczyć?
no i jeszcze z takich zaujimavosti to od kiedyAsia się obudziła parę dni temu z pieśnią na ustach- "Ich Troje",pt: Zawsze z tobą chciałbym być..śpiewanie, tańczenie brekdensa i słuchanie "fajnej"muzyki nas nie opuszcza...a ja dalej jestem nałogowcem z kurnika..
no to tyle..zdjęć żadnych ciekawych nie mamy, więc bez zdjęcia będzie tym razem

5 komentarzy:

asik pisze...

Tak...
Latosy to są wręcz pocieszne :]
no, a A&A w końcu się wzięły za placki ziemniaczane i teraz w całym segmencie pachnie :P

Uczyć się trzeba... fakt!
Do roboty leniuchy :P
:*

Anonimowy pisze...

asia to wy tam glodem przymieracie a moze jaki sloik bigosu wam podrzucic albo rogaliki z dzemem hm zrob sobie kogel mogel na oslode maja bez caluskow hm no i uczcie sie wreszcie bo czas ucieka - muter - .

Anonimowy pisze...

oooo muter do asi napisała:) do mnie nie pisze:P

Co do jedzenia - absolutnie nie ma sprawy! :) :) :)

jeszcze pzred nami fernet party, tylko trzeba tonik i cytryne zabezpecit :) :) :)

Anonimowy pisze...

A i ciesze sie, ze moja rodzina jest pocieszna... :P powiem im, bo tego bloga pewnie tez nie czytaja:P bo czytaja tylko od AsiJ... :P

asiaiagatawbratyslawie pisze...

To nie moja Mamusia do nas pisze... :) Tylko Mama Asika... przez przypadek ;)
no i szkoda, że nie czytają naszego bloga... ehhh szkoda jak wilk :]