Wreszcie "wróciłyśmy z wczasów"jakby to powiedziała nasza sąsiadka zza ściany;)
takie dziwne uczucie,nie byłyśmy w Bratysławie 3 tygodnie..i mamy wrażenie jakbyśmy powróciły do snu,który już kiedyś się skończył...trzeba się na nowo przyzwyczajać...po to, by za chwilę znów wrócić do Polski zaliczyć sesję;/...
no właśnie w tym tygodniu mamy kupę zaliczeń i egzaminów..i jakoś w okresie świątecznym nie było czasu na naukę...ciekawe jak to będzie;/obadamy...
mamy cudną pogodę za oknem już od samego rana..aż chce się żyć..
wczoraj przeżyłyśmy miłe zaskoczenie..słowacki pociąg przybył 5 minut przed czasem:) dzięki czemu zdążyłyśmy na wcześniejszego busa i byłyśmy godzinę wcześniej niż planowałyśmy w akademiku:)a tak w ogóle to miłego konduktora spotkałyśmy, który ma żonę Polkę i se z nami tak fajnie pogadał..no i jak się okazuje można dojechać do Bratysławy na nieważnym bilecie;)(nieważności sama nie byłam świadoma,dopóki mnie nie uświadomiono;))
a tu cisza...wielu ludzi jeszcze nie ma...np. głośnych Portugalczyków..
od razu zjawiła się Adrianka, z nowymi "spravami":D..ona jest świetna:)uwielbiamy ją:)
no dobre,hehe, kończę krótką notkę, bo mamy sporo rzeczy do roboty
buziaki for all:*
This album is powered by BubbleShare - Add to my blog
7 stycznia 2007
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
5 komentarzy:
W Bratysławie błękit nieba i blask słońca + dwie okolicznościowe chmurki na niebie, a tu niestety po staremu wszystko, czyli szaro, buro i ponuro.. :-/ Niech mi ktoś powie, czy w ogóle będzie jakaś zima w tym roku ? Taka ze śniegiem i mrozem ? Tylko ten deszcz i chmurzyska, blee.. No dobra, koniec marudzenia.. :-) Najważniejsze, że dojechałyście cało i zdrowo, bez niepotrzebnych przygód, aczkolwiek z nieoczekiwanymi "niespodziankami", hehe.. No ładnie, ładnie, na nieważnym bilecie jeszcze w dodatku.. :-) Trzeba było Wam widzieć wczoraj te Wasze roześmiane buzie w oknie wagonu "Zeleznickej Spoloćnosti".. Asia, Ty to już w ogóle tak promieniałaś szczęściem, że aż oczy trzeba było mrużyć, coby od blasku z twarzy Twej bijącego nie oślepnąć.. ;-) Nas tymczasem też sesja czeka, niezbyt ciężka co prawda (obym tego w złą godzinę nie powiedział) ale najwyższy już czas wybudzić się z świątecznego letargu (choć lodówka wciąż pełna słodyczy najprzedniejszych :-)) i zająć się nauką, która jeszcze nie poszła w las.. Póki co powodzenia Wam devcata we wszystkich examinach, lekkiej, łatwej i przyjemnej nauki (limetkowe wspomagacze proszę zostawić na świętowanie po..) dużo szczęścia w doborze pytań i samych A-czek oczywiście w indeksach :-) Pozdrówcie też ode mnie Adrianę i Waszą współlokatorkę Izę a przede wszystkim to przytulne, ciepłe i słoneczne miasto, o którym ostatnio przeczytałem nawet całkiem fajny artykuł w jednym z polskich tygodników.. Buziaki dla Was czułe.. :-):-*
"nie było czasu sie uczyc w swieta" hyh - czy to nie o to chodzi w swieta, zeby sie nie uczyc? :P och wy małe kujonki:P:)
Pozdro600 z Zabrza:)
Krzysiu... ja promieniałam szczęściem w oknie pociągu, ale nie powiem głośno co powiedziała Twoja Luba zamykając to okno...
"NARESZCIE SPOKÓJ..."
myślałam, że pęknę ze śmiechu....ha ha ha
Aha.. Dzięki.. :-(((((
Wydaje mi się, że akurat Ciebie w tym momencie nie miała na myśli... ;P i przestań sobie brać wszystko od razu tak do serca... :] buziaki.papa
Prześlij komentarz